'Leżała w szpitalnym łóżku. Jej kruche serce nigdy jeszcze nie biło z taką siłą. Długo starała się przyzwyczaić wzrok do ciemności. Podnosiła się z ogromnym bólem. Po chwili zobaczyła, że jej przyjaciel śpi, powyginany, na krześle obok. Miał podpuchnięte oczy i znoszone ubranie. 'Zawsze przy mnie jesteś.' Szepnęła zmęczonym głosem. 'I zawsze już będę.' Usłyszała równie cichą
odpowiedź.
Spojrzał na nią nieobecnym wzrokiem. 'Ale ja nie będę mogła być. Nie
przeżyję operacji, ale przynajmniej będę miała świadomość tego, że
zrobiłam co mogłam.' Powiedziała, nie patrząc mu w oczy. Usiadł obok.
Dotknął jej zimnej dłoni, spojrzał na zaczerwienione oczy i bladą twarz.
'Obiecaj mi, że wygrasz.' Poprosił łagodnym głosem. 'Mogę Ci jedynie
obiecać, że się postaram.' Odszepnęła. Trzy dni później siedział na tym
samym krześle, przy pustym łóżku. Między ścianami słyszał jej cichy
szept. Mówiła, że wciąż przy nim jest i zawsze już będzie." 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz